www.kimkolwiekkimiko.fora.pl

Loulines

Jeśli ktoś znalazł tłumaczenie opka pt: The Lotus Bloom, to niech tutaj wrzuca

Opek jest naprawdę ciekawy. Ja znalazłam na razie 2 rozdziały po polsku, ale zostało jeszcze chyba 7. Więc trochę jest Very Happy

Jeżeli ktoś ma tłumaczenie, niech wrzuca tutaj

[niedługo ja wrzucę pierwsze 2, bo teraz czasu nie mam, a jest kilka literówek i trzeba poprawić :P]

Kimiko

No .. kiedy bd. miała czas ? iks de

Loulines

Ja czasu nie mam, bo ciągle tu są nowe posty i odpisuje i odpisuje Very Happy

Kimiko

To dawaj tego opka a nie odpisujesz :P

Kitty

No właśnie. Służba! Do pracy raz,dwa, w końcu za co ci płacimy?!

Mery Possible

Ale my nic nie dostajemy Very Happy

Kimiko

Jak dasz do dostaniesz dwie pochwały :P

Loulines

Dobra, postaram się szybko wrzucić, ale zobaczcie w oryginale jak tego dużo, a w tłumaczeniu wszystkie polskie litery są zastąpione '?' Bo wzięłam to z jednego forum, na którym te polskie litery nie działały :P Więc proszę o wyrozumienie, a nie narzekanie :P

No chyba, że chcecie na raty. Ale tych rat będzie dużo :P

Kimiko

Możesz dać na raty ... xd

Loulines

To macie pierwszą część 1 rozdziału [potem będę edytować i jutro postaram się dodać kolejną część]. Tak w ogóle tego mam 11 stron w Wordzie i to są 2 rozdziały, a teraz dodaję 1 stronę dokładnie Very Happy

-------------------------------------------------------------------------------
Kim Kolwiek była w domu, spała, kiedy tej nocy sen przyszedł do niej. Znalazła się na otwartym polu, wydawać się by mogło w jakim? orientalnym kraju sądząc po kształtach budynków. Młodzi mężczyźni i kobiety przed nią , praktykowali sztuki walki.Witaj w Yamanouchi, panno Kolwiek.
Obróciła się szybko, by zobaczyć Senseja tuż za sobą. Przypominała go sobie z wtedy kiedy była z Yori i Rossem. Wydawać się unosił w powietrzu.
- Co się stało? Gdzie jestem? spytała. - Jak się tu dostałam? Mistrzu Sensei, jak się tu dostałam?
- Proszę usiąść panno Kolwiek. Przemawiam do ciebie w twoim śnie, ponieważ Rabiaka-san jest znów potrzebny
Student pojawił się ze stołkiem i Kim usiadła. Dwaj inni studenci pojawili się z tacami herbaty. Kim wzięła filiżankę i cudowny zapach gorącej herbaty przyszedł do jej nosa.
- Ross? Co on musi teraz zrobić? Chwila, to jest szkoła? Ross tu był? Spytała Kim.
Rozejrzała się wkoło i lekko podskoczyła, ponieważ rozlała herbatę na swoją piżamę.
- Tak, panno Kolwiek, to jest szkoła Yamanouchi. Mieliśmy nadzieję znowu skontaktować się z twoją szkołą, aby zaplanować kolejny pobyt dla Rabiaki-sana i dla ciebie, byś mogła dołączyć do niego. Jednakże złe wieści to uniemożliwiły. Rabiaka-san musi znów zawładnąć mieczem. On nie został wybrany tylko z jakiegoś powodu. Jego przeznaczeniem jest być posiadaczem i strażnikiem Woni Lotosu i to on zostanie mistrzem w Tai Shing Pek Quar. Powiedział starzec.
- Małpiego Kung Fu. powiedzieli razem.
- Tak Panno Kolwiek i jesteś mi winna sodę do prania. powiedział z uśmiechem starzec. Kim zarumieniła się nieznacznie; okazało się że mężczyzna wiedział o niej wszystko .
Wtedy Kim zdała sobie sprawę , że Ross był bardziej skuteczny. Stał się lepszym pomocnikiem, bardziej wykwalifikowanym w walce. Zwróciła się do mężczyzny.
- Ale, dlaczego kontaktujecie się z mną w ten sposób, co się dzieje?
Sensei podniósł rękę zatrzymując jej pytania.
- Na twoje pytania dostaniesz odpowiedź, ale nie ode mnie. Zaszczytem Rabiaki-sana jest odpowiedzieć ci na nie. Kiedy obudzisz si?, zadzwoń do niego. Będzie czekał na twój telefon. Już rozmawiałem z nim we śnie, ponieważ często to robię. Powiedz mu co zobaczyłaś w swoim śnie. Powiedz mu, że rozmawialiśmy. Kolwiek chan, obydwoje rozwinęliście więź. To jest coś o wiele większego niż więź sercem czy duchem, to jest coś dużo głębszego. Czas kryzysu, czas kłopotów nadchodzi. Tylko we dwójkę będziecie wstanie to powstrzymać. Ta więź zapewni ci bezpieczeństwo, kiedy nadejdzie ten czas.
Sensei wstał a Kim skoczyła na równe nogi.
- Poszukaj w swoim sercu, Kim Kolwiek. Poszukaj swoich uczuć do Rossa Rabiaki. Będziecie potrzebować sił bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Scena zniknęła przed jej oczyma i Kim poderwała się z snu. Jej oczy gwałtownie otworzyły się kiedy siadała.
Rozejrzała się po swoim pokoju na poddaszu. Było nadal ciemno, pokój słabo oświetlała lampa uliczna. Obróciła się na krawędzi łóżka i zerknęła na budzik. Była w pół do trzeciej rano.
- Co za sen. Pomyślała.
Wtedy poczuła dziwny zapach. Powąchała powietrze ponownie.
- Herbata, czuję herbatę.
Spojrzała w dół na swoją piżamę i przypomniała sobie herbatę w swoim śnie. W ciemnościach pokoju mogła zobaczyć małą brązową plamę na swojej koszulce. Obróciła się i patrzyła kilka chwil w stronę telefonu. Jeszcze chwilę przygryzała wargę zanim sięgnęła po niego. Przycisnęła klawisz wyboru numeru. Nie było sygnału. Słuchała chwilę, nacisnęła parę guzików i znów nasłuchiwała.
- Cześć, KP.-odezwał się głos Rossa.
Kim lekko wrzasnęła i upuściła telefon. Po czym wybrała numer ponownie i powiedziała
- Ross?
- Cześć, KP, upuściłaś telefon czy coś? - spytał
- Uh, tak masz rację ja uh, upuściłam telefon.- powiedziała łagodnie.
- Ron, co się stało? Podniosłam telefon, żeby do ciebie zadzwonić, zaczęłam wykręcać numer, ale nie było żadnego sygnału i nagle jesteś i ...
- Miałaś tylko naprawdę dziwny sen.- Ross dokończył za nią zdanie.
- Uh, tak.- powiedziała.
- Sensei ukazał się w twoim śnie hę. To daje dziwny obrót sprawy. Przynajmniej nie dał przedstawienia w szkole jako upiorny gulasz jak ostatnim razem. Mieliśmy wystarczający problem ze znalezieniem usprawiedliwienia dla tamtego zjawiska.- powiedział Ross.
- Ross, co się dzieje?- spytała Kim.
- KP, jest 2:45. Dzisiaj jest sobota więc nie ma szkoły. Wpadnę do ciebie o 7:30. Pójdziemy coś zjeść a potem możemy iść do parku. Myślę, że to będzie dobry dzień, znajdziemy jakieś miłe spokojne miejsce aby pogadać . Sensei powiedział mi, że spotkamy tam Yori .
"Yori, to ta dziewczyna ze szkoły przed którą zrobiłam z siebie kompletną i skończoną kretynkę tak? Dzięki, Ross dopiero co skończyłyśmy wspólne relacje, a teraz ona chce tu przyjść ?- Pomyślała Kim.
- Ok, Ross, do zobaczenia rano.- powiedziała sennie.
- Aha Ross, czy ty wiesz co się dzieje?"
- Trochę wiem, Kim, opowiem ci po śniadaniu.- powiedział Ross. - KP, Ja Ja chcę tylko, byś wiedziała bez względu na to co się zdarzy ty znaczysz dla mnie najwięcej. W sprawie Yori się zobaczy. Ona już wie o nas. Nie była szczęśliwa ale powiedziała, że byłaby zaszczycona by zostać moją przyjaciółką. I tym samym zaszczytem byłoby dla niej gdybyś rozważyła aby została również twoją. Zobaczymy się za kilka godzin.

----------------------------------------
To rat będzie gdzieś z 10 jeszcze, chyba, że uda mi się poprawić 2 lub więcej stron na raz. Ale czasu nie mam :P

m_kimberly

To co z tym dalszym tłumaczeniem będzie czy raczej nie Very Happy

?

Loulines

Patrz - szkoła = brak czasu... chociaż chyba mam gdzieś część, to poszukam... ale tego jest dużo w ogóle... ktoś, kto to pisał się namęczył trochę ;)

THE RON

Heh to moje tłumaczenie

Mery Possible

To prawda co mówi THE RON byłam przy tym jak on tłumaczył

Loulines

Wiem, dlatego nie mówiłam, że moje.